W najnowszym spocie wyborczym Platformy Obywatelskiej premier Mateusz Morawiecki odczytuje swoje domniemane maile z Poufnej Rozmowy. Sęk w tym, że jego głos został wygenerowany przez sztuczną inteligencję. Nigdzie nie zaznaczono, że nie są to słowa faktycznie wypowiedziane przez polityka PiS. Komentatorzy ostrzegają, że taki filmik to stąpanie po cienkim lodzie.
No nie wiem. Maile są autentyczne, więc nie widzę problemu czy czyta je neutralny lektor, aktor udający Morawieckiego, czy AI naśladująca jego głos. Nie zmyślają treści, ani nie tworzą fałszywych źródeł. Z całymi moimi zastrzeżeniami do PO, nie widzę tu problemu
No nie wiem. Maile są autentyczne, więc nie widzę problemu czy czyta je neutralny lektor, aktor udający Morawieckiego, czy AI naśladująca jego głos. Nie zmyślają treści, ani nie tworzą fałszywych źródeł. Z całymi moimi zastrzeżeniami do PO, nie widzę tu problemu