Tekst opublikowany oryginalnie na FB Kurdystan.info

Pomimo dorastania w różnych częściach Europy, obie byłyśmy pod wrażeniem przyjaźni i koleżeństwa wśród osób aktywnych w ruchu na rzecz wolności Kurdystanu. Na wczesnym etapie naszego politycznego aktywizmu zaczęłyśmy postrzegać te cechy zarówno jako podstawę tego, w jaki sposób nasze społeczności powinny być zorganizowane, ale również zapowiedź nowego społeczeństwa opartego na rewolucyjnych wartościach kurdyjskiego ruchu wyzwoleńczego.

Ponieważ coraz więcej osób angażuje się w idee, zasady i wartości tego ruchu, wierzymy, że więź solidarności leżąca u podstaw jego ideologii i praktyki - hevaltî – również powinna zostać zrozumiana. Mówiąc najprościej, hevaltî odnosi się do nierozerwalnej więzi koleżeństwa łączącej członków i członkinie ruchu ze sobą, opartej o głębokie duchowe i osobiste zaangażowanie. Nawet pod gradem bomb partyzanci/tki podkreślali, w jaki sposób hevaltî daje im siłę do kontynuowania walki przeciwko przytłaczającej potędze drugiej co do wielkości armii NATO.

Osobom żyjącym w kapitalistycznej nowoczesności być może trudno jest wyobrazić sobie istnienie takich więzi. Liczne próby budowania społeczności opartych na solidarności, wzajemnej pomocy i trosce często załamują się pod ciężarem fragmentaryzującej i indywidualizującej logiki kapitalizmu. Inicjatywy te pozostają więc często małe w skali lub egzystują na marginesie społeczeństwa, jako nieuznane wartości miłości i troski, których nawet najbardziej alienujący system społeczny nie może wykorzenić.

Jednakże marginalizacja tych wartości w sferze publicznej zmusza jednostki do sięgania po indywidualistyczne rozwiązania dotykających je problemów społecznych, ekonomicznych, emocjonalnych i psychologicznych. Jak inaczej radzić sobie z rzeczywistością społeczną i ekologiczną, dla której nie wydaje się możliwe żadne kolektywne rozwiązanie?

Zasady hevaltî nie są trudne do zrozumienia dla każdego, kto oglądał hollywoodzki film wojenny, w którym amerykański żołnierz poświęca się dla swoich towarzyszy broni. Jednakże, podczas gdy Hollywood gloryfikuje i komercjalizuje ten ideał indywidualnego poświęcenia w imperialistycznych armiach, wyśmiewa te same wartości jako „terroryzm” lub chorobę psychiczną wśród ruchów oferujących radykalne, demokratyczne rozwiązania dla globalnego kapitalizmu. Jednak to właśnie w takich rewolucyjnych kontekstach te wartości zyskują swoją siłę jako zalążki alternatywnego społeczeństwa.

Kurdyjskie słowo heval oznacza przyjaciela, ale w kontekście rewolucyjnym oznacza także towarzysza, choć te dwa znaczenia są ze sobą ściśle powiązane. Bojownicy/czki ruchu wyzwoleńczego Kurdystanu często określają się nawzajem jako „rêheval” - oznacza „to przyjaciela w drodze”, co oddaję istotę podążania do wspólnego celu. W tej masowej antykolonialnej walce wyzwoleńczej przeciwko kapitalizmowi, patriarchatowi i państwu narodowemu pojęcie hevaltî uzyskało szeroki zakres znaczeń w ciągu czterech dekad kolektywnego oporu politycznego i samoorganizacji.

Ruch określa swoją kulturę organizacyjną jako „kulturę moralno-polityczną”. Wytworzył ją jako aspiracyjny rdzeń rewolucyjnej transformacji narodu kurdyjskiego i innych społeczności. Z czasem wytworzyło się środowisko, w którym intensywna, czasem surowa krytyka i samokrytyka współistnieją z gotowością ludzi do umierania za siebie nawzajem.

Podczas oporu więziennego w latach 80., rewolucyjne kurdyjskie kobiety i mężczyźni czerpali swoją siłę do walki z brutalnymi i śmiertelnymi torturami oraz polityką asymilacyjną państwa przede wszystkim ze zdolności do trzymania się razem, nawet gdy atmosfera nieufności i kolaboracji podsycana przez państwo tureckie utrudniała wiarę i zaufanie do swoich towarzyszy. Wielu liderów i liderek poświęciło swe życie zostawiając listy pożegnalne w których deklarowali, że ufają swoim towarzyszom, aby zmobilizować innych i doprowadzić ich rewolucyjną sprawę do zwycięstwa.

Wśród kurdyjskich partyzantów/tek przyjaźń jest tak kluczowa dla przetrwania i codziennego wspólnego życia, że można ją opisać jako sztukę kochania i troszczenia się o siebie i innych równocześnie i w tym samym stopniu. To, oczywiście, jak często opisują partyzanci/ci, wymaga ciągłego kwestionowania patriarchalnej i indywidualistycznej mentalności opartej o relacje władzy w każdej osobie.

W sferze cywilnej ruch kurdyjski zdołał przekroczyć i przekształcić podziały oparte na religii, plemieniu, płci, języku, klasie itd., tworząc ruch oparty na solidarności i braterstwie/siostrzeństwie, który wytwarza nowe umowy społeczne. Hevaltî jako radykalna troska jest właśnie tym – wspieraniem się nawzajem w obowiązku zmiany społecznej – przekształcanie nas samych, naszych heval (towarzyszy/ek) i społeczeństwa jednocześnie. Potrzeba pozostania świadomym i upolitycznionym społeczeństwem poza systemem państwowym jest szczególnie istotna w Europie, gdzie koncepcje nadzoru i policji żywią się indywidualnymi interesami i lękami rozbijając społeczności i ruchy społeczne.

Hevaltî strukturyzuje również pracę internacjonalistyczną, w którą zaangażowany jest ruch kurdyjski – w przeciwieństwie do idei solidarności opartej na państwie narodowym, hevaltî kobiet, ludów, ruchów ponad granicami jest przede wszystkim postrzegana jako wspólny front przeciwko faszyzmowi, który powinien opierać się na czułości, miłości i trosce, a nie na sojuszach państwowych, kierowanych interesami ekonomicznymi czy geostrategicznymi. Taka solidarność opiera się na krytyce i samokrytyce w celu rozwijania i wspierania się nawzajem na równych i demokratycznych warunkach oraz wspólnego przygotowania się do przyszłych walk. Jako radykalna troska oznacza to jednoczesne przygotowywanie się do walki toczącej się wewnątrz nas oraz do walki z wrogami ludzkości.

Koncepcja Hevaltî nie jest przypadkowa dla sposobu, w jaki organizuje się ruch kurdyjski, ale stanowi istotną jego podstawę i mechanizm samoobrony dla funkcjonowania każdej jego struktury organizacyjnej. Z tego powodu uważamy, że istnieje wiele do nauczenia się od hevaltî jako rewolucyjnej metody radykalnej troski. Liberalne podejście do „tolerancji”, że „nie musimy się lubić, musimy tylko potrafić wspólnie wykonać pracę”, jest szkodliwe i otwiera społeczności na infiltrację i ataki ze strony państwa. Oczywiście, żadna metoda ani mechanizm nie jest całkowicie na to odporna – ale zastanawiamy się, czy budowa społeczności i organizacji, oparte na zrozumieniu, że „jeśli walczymy razem, musimy próbować się lubić, a nawet kochać”, nie byłyby bezpieczniejsze i bardziej trwałe.

Do takiej myśli nie prowadzi nas naiwność wobec ludzkiego zachowania w naszym obecnym świecie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ludzie przynoszą indywidualistyczną, patriarchalną i kapitalistyczną mentalności do kolektywów. Oznacza to raczej, że traktujemy się nawzajem z podstawowym poziomem człowieczeństwa i zaufania do potencjalnej zdolności każdego do przemiany, a jeśli wszystko inne zawiedzie, mamy autonomiczne mechanizmy odpowiedzialności. Budowanie naszych struktur i mechanizmów zakładając, że już jesteśmy wolni, oznacza, że stajemy się coraz mniej zależni od mechanizmów państwowych i możemy organizować się w oparciu o nasze własne zasady. Gdy wrogowie życia nadal niszczą nasze osobowości, nasze społeczności i nasz świat, hevaltî jako radykalna troska staje się niezbędna do przetrwania.

Elif Sarican & Dilar Dirik

  • Waćpan@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    2 months ago

    Tak totalnie off-topic, na marginesie, ale jednak – w dwie osoby z totalnie odmiennych baniek światopoglądowych po projekcji drugiej części sagi filmowej “Diuna” niezależnie: skojarzenie północnych (“laickich”) Fremenów (Fedaykinów) i Arrakis z Kurdami i Kurdystanem, Rożawą.