• Vidu@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    2 months ago

    Możemy tak dyskutować długo i nawet ciekawie, ale właściwie bardziej ciekawi mnie co innego. Weź coś napisz o mnie xD Jak po dwóch zdaniach borysa wyciągnąłeś tyle materiału to po moich długich komentarzach w tej dyskusji powinieneś moc już mi moje dzieciństwo i wszelkie egzystencjalne problemy wyłożyć. Chociaż jakaś wyjściową tezę na podstawie intuicji poproszę.

    • Waćpan@szmer.info
      link
      fedilink
      arrow-up
      1
      ·
      edit-2
      2 months ago

      Pozwolę sobie odpowiedzieć niepytany – IMHO Kolegę striggerowało to, iż [tak] wiele o osobowości można przypuścić po stylu bycia człowieka; tym, że chce być prowokacyjny i woła o uwagę. I to jest wg mnie ułomność Marksizmu Kulturowego (np. Cancel Culture), że piętnuje objawy, nie wnikając w przyczyny, czyli nie jest skokowo mniej powierzchowny, niż bigoteria/dulszczyzna/moralność drobnomieszczańska, którą miał znieść. Tak jak kondycje psychiczne, do niedawna neuroatypowość czy tam inna tożsamość/samoekspresja bywają stygmatyzujące, tak te emocjonalne – również; nikt nie chce być uważanx za niezrównoważonx. A tu wystarczyło się typowi wystroić na “pogromcę Widlarzy” (ciekawe, że nie “Banderowców” – sorry, w okularach nie biorą na front).
      Czy takie analizy mają znaczenie? Ten jegomość raczej już stracony dla Idei Wolnościowej. Cóż. Tymczasem jako orędownik Filaryzacji Społecznej twierdzę, że budowa Filaru Wolnościowego (Niderlandom samo planowanie zajęło tam chyba ze 2 pokolenia) będzie oznaczała budowę takiejże Architektury Społecznej, Sieci Wsparcia, która tego rodzaju niezrównoważeniom będzie w stanie zapobiegać, może leczyć – kandydatem jest jakieś uogólnienie paradygmatu tzw. radykalnej troski.
      OCSK Postój np. organizowało:

      • harc@szmer.info
        link
        fedilink
        Polski
        arrow-up
        2
        ·
        edit-2
        2 months ago

        “Marksizm kulturowy” to prawicowa teoria spiskowa, a nie jakikolwiek faktyczny nurt myśli, za jaki od biedy można by uznać “cancel culture” (choć i to niechętnie). A co do reszty będę musiał poczytać.

        • Waćpan@szmer.info
          link
          fedilink
          arrow-up
          1
          ·
          edit-2
          2 months ago

          Hym? Pod tym zbiorczym konceptem parasolowym – Marksizm Kulturowy – “łapię wszystko empatyczne”:

          • Poprawność Polityczną,
          • Social Justice Warrior,
          • Cancel Culture i Red Flagging,
          • Trend/Subkulturę Woke,
          • Uznanie Równości i Różnorodności, Nienormatywizm,
          • Antypatriarchalizm,
          • Dekolonizację,
          • Aktywizm Klimatyczny,
          • Zero Waste i Antykonsumpcjonizm,
          • Ekologizm, Cottagecore,
          • Ezoterykę,
          • Non-Violent Communication,
          • Postwzrost i Bezwarunkowy Dochód Podstawowy,
          • Safe(r) Space.

          To są +/- encyklopedyczne, w teorii neutralne koncepty. Ludzkość różnicuje się (polaryzuje) wartościowaniem im nadawanym. Bywają antagonizujące po prostu.
          U niżej podpisanego to punkt wyjścia do chronicznych rozterek egzystencjalnych, gdyż w konceptach, jako Postępowych, pokładam sympatię (supportuję), lecz gdzie indziej mam enkulturację (np. do jakich kręgów towarzyskich należę – na Baletach

          TW: prz*moc

          rzuca się motylami, tulipanami lub przypala ludzi fajkami dla żartu

          ), co oznacza – poza mikrofrustracjami (jedni znajomi cisną na innych znajomych i vice versa) – iż nie jestem bezkrytyczny, niuansuję, do wartościowań trzymam dystans, a stąd nie uważam, iż konwencjonalnie rozumiana depolaryzacja jest wykonalna; stąd promuję Filaryzację Społeczną, a za nią Manifesty Mentalne, jako “usankcjonowane bańki światopoglądowe”. Chyba chciałbym się mylić, choć nawet tego przestaję być pewny. :-P

    • harc@szmer.info
      link
      fedilink
      Polski
      arrow-up
      1
      ·
      2 months ago

      To wrzuć jakiś materiał video z własnym stanowiskiem, bo jak na razie piszesz w znacznej mierze co ja myślę i czego nie mogę wiedzieć. No i wiesz, za takie diagnozy ludzie płacą grube pieniądze przez lata, może nie powinienem psuć rynku… ;]